Byli już tam byli, a potem jeszcze przyszli przyszli

Parę dni temu zostałem zaproszony, za pomocą ogłoszenia na latarni, na domówkę do Wojciecha Jaruzelskiego. Może raczej należałoby to nazwać “poddomówką”, bo na ile się zorientowałem, chodziło o to samo, co zwykle, tzn. żeby stojąc na mrozie powspominać z generałem dawne czasy i przypomnieć mu nazwiska osób, które tych czasów nie przeżyły. I jak co […]

Moja mała słabość

No dobra, muszę przyznać się do pewnej małej słabości. Otóż jest tak: lubię sobie zjeść WieśMaca. Nie, nie, to nie jedzenie WieśMaców jest tą słabością, to wstęp dopiero. Zresztą – hambux, jak hambux, nie ma co się wstydzić, że się jada. Właściwie, to im bardziej się wszyscy dookoła wkręcają w te bioekofertrejd parówki sojowe z […]