Już tak nie myślę
To, że dzieci odbierają Święta inaczej niż dorośli, to chyba oczywiste. Z punktu widzenia tych beztroskich gnojków wszystko po prostu samo się wydarza i jedyne, co pozostaje zrobić, to zjeść, rozpakować i się cieszyć. No, ewentualnie pocałować ciocię. Ale już nawet później, w dorosłym życiu spojrzenie na Święta też się człowiekowi może zmieniać w czasie. […]