Nadal warto być poganinem

W związku ze zbliżającą się Nocą Kupały, trochę działalności apostolskiej. Na początku planowałem po prostu przypomnieć moją zeszłoroczną listę powodów, dla których warto być poganinem, ale okazało się, że sporo jeszcze dało się w niej poprawić i uzupełnić.

A zatem:

– Puk, puk, dzień dobry, czy znajdzie pani chwilę, aby porozmawiać o pra…? Nie? No dobrze, to ja zostawię tylko tę broszurkę:

15 POWODÓW, DLA KTÓRYCH WARTO BYĆ POGANINEM

1. Nie musisz ciągle wysłuchiwać od ateistów, że wierzysz w coś, co nie istnieje. Czcisz Słońce. Jak ktoś ma wątpliwości, czy Ono istnieje, to pokazujesz palcem. Richard Dawkins może ci naskoczyć.

2. Bardzo szybko uczysz się dystansu do tego, co ludzie mówią o twojej wierze. No bo jak powiesz, że świętujesz pełnię Księżyca, to wiadomo, że będą się śmiali. I oczywiście przechodzisz nad tym do porządku dziennego, zamiast pielęgnować urazę swoich uczuć religijnych.

3. Zagadnienia teologiczne stają się znacznie bliższe życiu, kiedy w twojej religii Matka jest symbolem płodności, a nie dziewictwa.

4. Nie masz jednej księgi z odpowiedziami na fundamentalne pytania, więc szukasz w wielu różnych. Koniec końców, pewnie i tak nie znajdziesz, ale jaki będziesz oczytany!

5. Politycy i publicyści nie wycierają sobie gęby imionami twoich bogów. A nawet gdyby chcieli, to nie umieliby ich wymówić.

6. Nikt za bardzo nie wie, po czyjej jesteś stronie w sporach antyklerykałów z Kościołem, oświeceniowych racjonalistów z religijnymi fundamentalistami, moherów z lewakami itp., więc każdy może z tobą porozmawiać jak człowiek z człowiekiem. A że i tak zdarza się to rzadko, to już inna rzecz.

7. Wolno ci jeść wszystko, pod warunkiem, że nie będziesz się czuł pokrzywdzony, jeśli w końcu coś zeżre ciebie.

8. Twoi bogowie nie wypierają się tego, że stworzyli gejów. Pewnie nawet gdzieś tam w Panteonie jest jakiś osobny bóg specjalnie dla nich, bo dlaczego by nie? I na pewno wygląda bo-sko!

9. Kiedy nadchodzi maj, nie musisz kupować siostrzeńcowi PS4 ani tableta, bo nikt cię nie zaprasza na Pierwszą Komunię. Jeśli już, to najwyżej na postrzyżyny. A wtedy wiadomo – idealnym prezentem jest topór. Przynajmniej dzieciak się pobawi na powietrzu.

10. W szkołach i urzędach krzyże na ścianach pojawiają się i znikają, ale pogańskie paprotki na parapetach, symbolizujące odwieczną siłę Natury, trwają niezmiennie.

11. Składanie ofiar rzeczowych ma więcej sensu, kiedy czcisz święte zwierzęta. Zmarzniętej wiewiórce sprawisz więcej radości orzeszkiem niż obrazowi Matki Boskiej kolejnym złotym wisiorkiem.

12. Rozumiesz, że nie jesteś duszą uwięzioną w ciele, tylko tym właśnie, cudownie skonstruowanym, ciałem. Fajnie jest nie czuć się uwięzionym, prawda?

13. Nie wierzysz w te bzdury, jakoby dobra karma wracała. Na podstawie wieloletnich obserwacji swojego zwierzęcia totemicznego (na przykład kota) wiesz, że dobra karma to taka, która po spożyciu nie wraca i nadaje sierści jedwabisty połysk.

14. Niebo masz zawsze nad głową, a nie w abstrakcyjnej i niepewnej przyszłości.

15. W twojej politeistycznej wizji świata jest miejsce dla każdego boga, którego przyniesie ze sobą napotkany człowiek.

6 thoughts on “Nadal warto być poganinem

  1. Ad 1. Nie musisz ciągle wysłuchiwać od innych “zaradnych” że jesteś frajerem – zostań złodziejem.

    Ad 2. Bardzo szybko uczysz się dystansu do tego, co ludzie mówią o twojej matce. Nie jest przecież dla ciebie na tyle ważna żebyś się miał oburzać inwektywami na jej temat i pielęgnować urazę swoich uczuć.

    Ad 3. Czy każda matka jest symbolem biologicznej płodności? Zapytajmy te wszystkie matki adoptowanych dzieci (albo powiedzmy im że nie są matkami).

    Ad 4. Kiedy zobaczysz niedźwiedzia na szlaku to bierz tyłek w troki i w nogi! Koniec końców pewnie i tak nie uciekniesz, ale jaki będziesz wysportowany!

    Ad 5. Mój chomik ma na imię Dezoksyrybonuklein i politycy nie wycierają sobie gęby jego imieniem bo nie umieją go wymówić. Zaprawdę czcić będę chomika mego.

    Ad 6. Na stadionie podczas meczu Krakowii z Wisłą nakładasz szalik Legii więc każdy kibic może z tobą porozmawiać jak człowiek z człowiekiem. Albo raczej dostajesz w ryj.

    Ad 7. Najlepsze są kulki arszenikowe polane kremem z nutelli. Jedynym problemem jest to że można zjeść najwyżej jedną.

    Ad 8. Twoi bogowie nie wypierają się tego, że stowrzyli ludzi takimi, jakimi są. Na przykład trędowatymi. Nie warto tego leczyć, pewnie jest jakiś gnijący bóg specjalnie dla nich.

    Ad 12. Nie jesteś platonikiem czy sokratejczykiem, więc rozumiesz, że nie jesteś duszą uwięzioną w ciele tylko cudowną istotą obdarowaną ciałem i duszą. Fajnie jest nie czuć że jestem tylko ręką, nogą i flakami, prawda?

    Ad 13. Jako niebuddysta i niehinduista nie wierzysz w te bzdury, jakoby dobra karma wracała. Wierzysz natomiast w to, że dobro które czynisz prędzej czy później będzie pracowało na twoją korzyść.

    Like

    1. E, tam. Zbyt zgrabne zdania Pan(i) buduje, żebym uwierzył, że nie rozumie Pan(i) tego, co napisałem. Dlatego traktuję to jako żart. Dla mnie mało zabawny, ale o gustach się nie dyskutuje. Zapraszam też do lektury tegorocznego wpisu, są 4 nowe punkty, do których można się dowcipnie ustosunkoeać.

      Like

  2. Dziękuję za docenienie formy moich adnotacji 🙂 Pozwoliłem sobie zamieścić je także pod tegorocznym wpisem – z drobnym uzupełnieniem. Ja z kolei Pańskie “18 powodów” odbieram w ramach żartu. Napisanego sprawnie, aczkolwiek z pominięciem podstawowych zasad logiki i znajomości chrześcijaństwa – stąd moje przypuszczenie że tekst był jednak pisany jako żart. Pozdrawiam!

    Like

Leave a comment